Burmistrz o kolei

Odsłony: 1865

{jcomments on}Burmistrz o kolei

Cotygodniowa pogawędka burmistrzów i wójtów w Radiu Opole dostarczyła nam aktualnej, choć nieco zawiłej informacji na temat głuchołaskiej kolei. Konkretnie z ust naszego włodarza padły słowa:

„Dostajemy pismo, tym razem już od ministerstwa, że polska strona wypowiada wreszcie notę dyplomatyczną z 1948 r. i teraz Czesi zastanawiają się, czy te notę dyplomatyczną również rozwiązać, czy też nie. Ale znowu jesteśmy w punkcie podstawowym – pieniądze. Bo beneficjentem pieniędzy za tranzyt jest Polska Kolej Państwowa. I dopóki te pieniądze będą już na zasadzie koncesji, która jest tańsza, przejeżdżającej przez Głuchołazy, tylko jako tranzytowe pieniądze, to będzie bardzo duży problem, żeby jednak ta kolej mogła dalej zatrzymywać się, bo ona będzie funkcjonowała. My walczymy tylko o to, by w centrum Głuchołaz pociąg czeski mógł się zatrzymywać, i w Pokrzywnej. I ja mam nadzieję, że po tylu latach uda nam się to zrealizować, chociaż przy takich ruchach naszych ministerstw...”

Pomimo szczerych chęci wypowiedzi burmistrza nie skomentujemy, bo nie bardzo rozumiemy, jaki wpływ ma wypowiedzenie noty dyplomatycznej przez stronę polską, skoro kolej dalej będzie funkcjonowała i jak w takiej sytuacji czeski pociąg ma się zatrzymywać w Głuchołazach i Pokrzywnej. Być może został tu użyty pewien skrót myślowy, który sprawił, że sens wypowiedzi stał się niejasny.

C. K. Norwid napisał kiedyś, że najtrudniejsze to „odpowiednie dać rzeczy - słowo”. I choć może nie był on świadom wagi i prawdziwości swego spostrzeżenia, trzeba przyznać, że słuchając wypowiedzi naszego burmistrza, dochodzimy do wniosku, iż nie straciło ono w żadnym razie na trafności i aktualności.