Burmistrz o ustawie śmieciowej

Odsłony: 1781

{jcomments on}Burmistrz o ustawie śmieciowej

Wiele się ostatnio mówi o problemach pojawiających się przy wdrażaniu ustawy śmieciowej. W tej kwestii wypowiedział się też nasz burmistrz. W cotygodniowej dyskusji w Radiu Opole podzielił się ze słuchaczami swoimi refleksjami na ten temat. Odpowiadając na pytanie, co obnażyła ustawa śmieciowa, powiedział:

 „Problem na pewno jest (...). Miesiąc mija i rzeczywiście firma, która wygrała przetarg, nie do końca może sobie poradzić z nowym zadaniem. Przede wszystkim nie ma jeszcze wszystkich pojemników do segregacji. Zastępczo są wydawane mieszkańcom worki, zwłaszcza na te odpady, które podlegają bezpośrednio odzyskowi, ale te worki nie do końca spełniają oczekiwania, ponieważ trzeba kilka lub kilkanaście worków (...).

Widzimy, że część mieszkańców z wielkimi pretensjami do nas, że coś, co funkcjonowało, nagle przybiera nową formę, ale teoretycznie się nic nie zmieniło, poza tym, że płacimy po nowemu (...). Mamy nadzieję, że tak do połowy sierpnia jednak będą pojemniki (...). Jest znaczna ilość mieszkańców, którzy jeszcze tej deklaracji nie wypełnili”.

Do problemów dostrzeżonych przez naszego włodarza warto by dodać jeszcze te, które zauważają mieszkańcy. Wdrażanie ustawy w naszej gminie idzie bardzo opieszale, chociaż zarząd „Komunalnika” wielokrotnie deklarował, że jest w stanie sprostać nowemu zadaniu. Mieszkańcy nie mają żadnych pojemników do segregacji śmieci, a jeden worek (120 l) nie załatwia sprawy. Warunki wywozu odpadów narzucone przez spółkę komunalną nie odpowiadają potrzebom mieszkańców.

Nie po to wprowadzono ustawę, by napełnić gminną kasę, ale by działać na rzecz ekologii i dla dobra ludzi. Dla przykładu, spychanie na mieszkańców odpowiedzialności za wywóz popiołu w okresie letnim do punktu odbioru to zwykłe przerzucanie zadań przedsiębiorstwa, które wygrało przetarg, i gminy na obywatela. Wolą ustawodawcy było, by doprowadzić do sytuacji, kiedy nie będzie potrzeby wyrzucania śmieci do lasu, ponieważ w ramach wprowadzonych opłat, każdy pozbędzie się ich legalnie.

W naszej gminie, jak zwykle, nie za bardzo zrozumiana została ta intencja. Próbuje się wprowadzać limity co do ilości odprowadzanych śmieci i czasu ich wytwarzania. Najwidoczniej samorządowcy w Głuchołazach sądzą, że ludzie zaczną specjalnie produkować odpady, by zasypać nimi gminę i doprowadzić do jej bankructwa.

Pora wreszcie zrozumieć, że przekazując gminie większe opłaty za usługi, ludzie żądają proporcjonalnie wysokiej jakości, a na taką się nie zanosi. Drugi miesiąc mija, a mieszkańcy nie otrzymali nawet korekty kwoty do zapłaty za lipiec, nie mówiąc o deklaracjach i rzeczowej informacji. Trzeba wziąć się po prostu za robotę, a wtedy i społeczeństwo dostrzeże zalety ustawy oraz podjętych przez gminę działań.