Radni na sznureczkach?

przez es
Odsłony: 682

Ostatnie posiedzenia dwóch komisji: sportu i budżetu pokazały, że bycie w koalicji zobowiązuje.

Radni popierający burmistrza muszą czasem zachowywać się jak kukiełki i kiedy nastąpi szarpnięcie za sznureczek, powinni zagłosować zgodnie z wytycznymi. Podczas ostatniego posiedzenia komisji budżetu przewodniczący przypomniał, że koalicjanci muszą głosować tak jak burmistrz, bo w przeciwnym razie niechciana uchwała może przejść, a zdarzyło się już niedawno, że 1 głos mógł zdecydować o porażce grupy rządzącej. Z tego powodu nawet wstrzymanie się od głosu nie jest mile widziane, więc A. Łabaza kwituje taką postawę słowami: „Burmistrz niech popracuje nad wami”. Także przewodniczący komisji sportu delikatnie przekonuje radnych, że „pogląd powinien być wyrobiony” i należy wystrzegać się sytuacji, które powodują pomniejszenie środków w budżecie gminy.

Wygląda na to, że lojalność koalicjantów zostanie poddana próbie podczas najbliższej sesji, kiedy to głosowany będzie projekt uchwały o zamrożeniu opłat za żłobek. Dusze radnych są rozdarte jak wnętrza romantycznych bohaterów, bo wielu z nich oprócz ulżenia obciążeniom finansowym naszych mieszkańców mogłoby bezpośrednio lub pośrednio skorzystać na projekcie uchwały przygotowanej przez grupę radnych z J. W. na czele, jak powiedział radny A. Łabaza. Do żłobka posyłają przecież dzieci różni ludzie, nawet radni i członkowie ich rodzin. Burmistrz jednak jasno opowiedział się przeciwko zamrożeniu opłat za żłobek i teraz potrzebne będzie poparcie większości rady, by opozycyjny projekt upadł.

I co w kontekście tych spostrzeżeń mamy myśleć o naszych samorządowcach? To, co myślą poczciwi ludzie: Wybraliśmy radnych mądrych i samodzielnych – musimy wierzyć, że nie są ubezwłasnowolnieni i podejmują świadome decyzje zgodnie z własnym sumieniem i przekonaniem, że służą one dobru wszystkich mieszkańców.